Każdy jogin prędzej czy później zetknie się z tym problemem. Wybór mat jest naprawdę ogromny a ich opisy mogą wywołać zawrót głowy 😵. Dziś zaproponuję Wam przewodnik po matach do jogi inny niż wszystkie – zamiast opisywać każdą z mat, zajmę się najczęstszymi problemami i zaproponuję maty, które mogą pomóc je rozwiązać 💡.

Problem 1

Ślizgam się na macie!

Problem 1

Ślizgam się na macie!

Znasz to? Próbujesz rozluźnić się w psie z głową w dół i wiesz, że możesz… gdyby tylko nie te ślizgające się ręce! A pozycja wojownika na pewno przyszłaby Ci łatwiej, gdyby tylko noga tak nie odjeżdżała Ci do tyłu 🎿. Ślizganie się na macie jest dość powszechnym zjawiskiem, zwłaszcza wśród osób, które mają tendencję do pocenia się. Opisy wielu mat zapewniają wyjątkową antypoślizgowość, ale która jest najlepsza? 🤔

mata kauczukowa mata z mikrofibry

Mata z kauczuku – jeśli praktykujesz statyczne rodzaje jogi, jak np. hatha joga czy joga Iyengara. Maty z kauczku zazwyczaj są też przyjazne środowisku (i użytkownikowi), choć, zwłaszcza na początku, mają swój charakterystyczny zapach 👃. Kolejnym minusem jest ich ciężar 🏋️‍♂️ – kauczukowe maty ważą od 2 do 3 kilogramów, zazwyczaj jednak są naprawdę dobrej jakości i zapewniają porządną przyczepność.

Mata z powłoką z mikrofibry / ręcznik do jogi – jeśli preferujesz bardziej dynamiczne style jogi, jak vinyasa czy ashtanga 🤸‍♀️, mata kauczukowa nie będzie najlepszym rozwiązaniem – z czasem w wyniku dynamicznej praktyki może zacząć się kruszyć. Tutaj lepsza będzie mata z powłoką z mikrofibry lub ręcznik do jogi, który kładzie się na macie. Takie maty z jednej strony pozwalają na „ślizg” a z drugiej dają całkiem niezłą przyczepność – ale tylko wtedy, kiedy się spocisz! Jeśli zupełnie się nie pocisz, prawdopodobnie taka mata nie spełni Twoich oczekiwań. A jeśli się pocisz, weź pod uwagę, że początek praktyki może być nieco trudniejszy – można ewentualnie zwilżyć dłonie i stopy wodą 💦. Maty z powłoką z mikrofiby zazwyczaj mają piękne nadruki, inspirowane naturą lub geometrycznymi wzorami 😍.

Mata z poliuretanu – jest to jedyna z mat w zestawieniu, z której… nigdy nie korzystałam. Maty poliuretanowe, według zapewnień producentów i opinii użytkowników, to najbardziej przyczepne maty – jeśli więc ślizgasz się w psie na macie kauczukowej, być może mata poliuretanowa rozwiąże Twoje problemy 🦸‍♀️. Minusem tej maty jest jej dość wysoka cena, warto jednak pamiętać, że płacisz za lata komfortowej praktyki 😌.

Problem 2

Dużo podróżuję, potrzebuję lekkiej maty

Problem 2

Dużo podróżuję, potrzebuję lekkiej maty

Nie wyobrażasz sobie wyjazdu na wakacje bez swojej maty? 🏖 Chcesz zabierać swoją matę do ulubionej szkoły jogi i nie musieć dźwigać ciężkiego pakunku? A może jesteś cyfrowym nomadą i potrzebujesz czegoś kompaktowego, co da Ci komfort podczas praktyki, ale nie zabierze zbyt dużo miejsca? 🛫

Mata podróżna – jeśli najważniejsza jest kompaktowość maty (a nie tylko jej waga), świetnym rozwiązaniem są maty podróżne 🧳. Można zwinąć je w cienki rulon lub złożyć w kostkę, bez obawy, że mata zostanie uszkodzona. Maty podróżne wykonane są z różnych materiałów – popularna firma Manduka proponuje maty podróżne z kauczuku, ale można też znaleźć maty z kauczuku i mikrofibry czy… korka. Minus – maty podróżne są wyjątkowo cienkie, co może być problematyczne dla osób mających delikatne stawy 😖. Mogą też przesuwać się po podłożu podczas praktyki czy rolować się na posadzce.

Ręcznik do jogi – jeśli potrzebujesz czegoś ultralekkiego, zajmującego jeszcze mniej miejsca od maty podróżnej, możesz rozważyć kupno ręcznika do jogi, który można położyć na macie (jest to dobre rozwiązanie dla tych, którzy nie chcą korzystać ze „szkolnych” mat, ale nie chcą też nosić własnej maty na zajęcia jogi 🤓), ale można też użyć go solo. Jest wykonany z mikrofibry a na spodniej stronie ręcznik pokryty jest antypoślizgowymi kropkami (trochę jak dziecięce skarpety). W niektórych sklepach internetowych można też znaleźć yatrę – produkt firmy Bodhi będący połączeniem ultra cienkiej maty i ręcznika do jogi. Minusem używania ręcznika zamiast maty jest – podobnie jak w przypadku maty podróżnej – niewielka izolacja od podłogi.

Mata korkowa – tej maty w kostkę nie złożymy, zajmuje więc tyle miejsca, co „zwykła” mata, ale jest lżejsza od mat wykonanych np. z kauczuku ⚖. Mata korkowa jest przyjazna środowisku i wykazuje pewne właściwości antypoślizgowe. Jest też dość „ciepłą” matą, czego nie można powiedzieć o macie kauczukowej, która zawsze sprawia wrażenie chłodnej ❄. Jeśli praktykujesz na zimnej posadzce, na pewno docenisz ten aspekt. Minusy – po pewnym czasie użytkowania korek może się „pozaginać”, co wpływa nieco na estetykę, jednak zmniejsza komfortu praktyki.

Mata z TPE – kolejna mata przyjazna środowisku 🌿. TPE jest lekkim materiałem, wykazującym pewne właściwości antypoślizgowe i – podobnie jak mata korkowa – jest dość ciepła i dobrze izoluje od ziemi. Te maty jednak mają pewną wadę – zazwyczaj są dość grube i ciężko zwinąć je w ciasny rulon, więc zajmują nieco więcej miejsca niż np. mata korkowa. Nie zaginają się jednak jak maty korkowe ani nie kruszą się przy praktyce dynamicznej (jak maty PVC czy kauczukowe).

maty do jogi

Problem 3

Mam delikatne stawy

Problem 3

Mam delikatne stawy

Kocie grzbiety kojarzą Ci się raczej z bólem kolan, niż z rozciąganiem kręgosłupa 😫? Cóż, nie będę udawała, że znam dobrze ten problem – dla mnie nawet praktyka na najcieńszej macie ułożonej na twardym kamieniu nie stanowi dużego wyzwania. Nie wynika to z mojej biegłości w sztuce jogi – od zawsze tak miałam, moje stawy nie są zbyt delikatne. Wiem jednak, że dla wielu osób (również zaawanasowanych!) wytrwanie kilku minut na klęczkach stanowi problem 😬. Jeśli jesteś ogólnie zadowolony/a ze swojej maty, możesz kupić specjalne „żelki” pod kolana (w polskich sklepach niestety nie widziałam, więc zostają zagraniczne). Ale jeśli rozważasz zakup nowej maty – może warto wziąć ten czynnik pod uwagę.

Mata z TPE – jest to najbardziej miękka mata, jaką kiedykolwiek miałam okazję testować. Standardowa mata ma 4-4,5 milimetra i już taka zapewnia całkiem dobry komfort, ale możesz też sięgnąć po grubszą – 6-milimetrową i cieszyć się mocną izolacją od podłoża i miękkością maty 😌. Maty z TPE są też lekkie (w porównaniu do mat np. kauczukowych) i zapewniają pewną antypoślizgowość. TPE jest materiałem przyjaznym dla środowiska i dla użytkownika. Jest to wspaniała mata do praktyki jogi yin. Minusem jest zajmowanie przez matę z TPE więcej miejsca – ciężko jest zwinąć ją w ciasny rulon.

maty do jogi grubości

Problem 4

Mam alergię na barwniki i sztuczne materiały

Problem 4

Mam alergię na barwniki i sztuczne materiały

Na macie do jogi spędzamy sporo czasu ale przede wszystkim – często kładziemy na niej twarz, nasz nos zawsze jest dość blisko (więc możemy wdychać ewentualne opary 🙊) i stykamy się z matą dużymi powierzchniami rozgrzanej skóry. Jeśli masz alergie i/lub jesteś wrażliwy/a na sztuczne materiały, barwniki, czy rozmiękczacze, warto zadbać o odpowiednią jakość maty.

Ten problem jednak wcale nie stoi na przeszkodzie, by wybrać matę z dowolnego wymienionego wyżej materiału 👆 – o ile kupisz ją od zaufanego producenta, który przetestował używane materiały pod kątem bezpieczeństwa 🧐. Może to zabrzmieć poważnie, ale nie martw się – maty dostępne w polskich „jogicznych” sklepach internetowych, to sprawdzone, bezpieczne maty. Uczulam jednak przed kupowaniem mat nieznanych firm bez certyfikatów czy zamawianiem z aliexpress. Może i oszczędzisz w ten sposób, jednak pamiętaj, że Twoje zdrowie i komfort powinny stać na pierwszym miejscu. Mata do jogi to jednorazowy wydatek służący na lata. Oczywiście nie musisz kupować najdroższej dostępnej maty, po prostu upewnij się, że została przebadana i jest bezpieczna dla zdrowia!

Uwaga❗ Osoby z alergią/wrażliwością na lateks powinny uważać na maty kauczukowe.

          

 

A na koniec mały bonus! Opis i subiektywna opinia moich mat.

porownanie mat

Mata kauczukowa ECOPRO Bodhi (czerwona)

To była miłość od pierwszej asany! 😍 Kiedy już wiedziałam, że praktyka jogi rozwija się na poważnie i postanowiłam zainwestować w lepszą matę, wiedziałam, że będzie to mata kauczukowa. Wahałam się między Manduką a Bodhi i padło w końcu na tę drugą firmę – po pierwsze Manduka, jako znana, renomowana firma ma nieco wyższe ceny, po drugie kolorystyka Bodhi odpowiadała mi bardziej, no i po trzecie – według specyfikacji maty Bodhi były nieco lżejsze od odpowiedników Manduki.

Kiedy stanęłam po raz pierwszy na mojej nowej macie, czułam, jakby asany robiły się „same” 😌. Przyczepność tej maty mnie zaskoczyła. Zapach kauczuku był z początku intensywny, ale nie określiłabym go jako nieprzyjemny, zresztą z czasem wywietrzał.

Ta mata występuje w dwóch grubościach – 4 i 6 mm. Ja wybrałam 4 mm, gdyż taka mata jest lżejsza i zajmuje mniej miejsca, a jak wspominałam wyżej – moje stawy nie są szczególnie wrażliwe.

Największą wadą tej maty – w moim odczuciu – jest jej skłonność do… zbierania brudu 😨. Od kiedy zabrałam ją ze sobą do Indii i praktykowałam na niej „gdzie popadnie”, nie udało mi się jej do końca domyć, choć wiele razy próbowałam. Nie wpływa to oczywiście w żaden sposób na komfort użytkowania, co najwyżej na wrażenia estetyczne.

Kolejną jej wadą (choć nie nazbyt dokuczliwą dla mnie osobiście) jest jej nieco za mała przyczepność… do podłogi. Jeśli praktykujesz na dywanie – nie powinno to stanowić żadnego problemu. Jeśli jednak rozkładasz matę na posadzce – może delikatnie zmienić pozycję w trakcie praktyki. Po rozwinięciu jej z ciasnego rulonu również początkowo jej koniec może wciąż się wyginać – zwłaszcza jeśli nie była rozwijana od kilku dni.

Warto też pamiętać, że ta mata – jak wszystkie maty kauczukowe – jest dość „zimna”. Czyli jeśli praktykujesz w zimnym pomieszczeniu, na zimnej posadzce, raczej nie zapewni Ci przyjemnej izolacji 🥶.

Po tę matę obecnie lubię sięgać podczas praktyki hatha jogi, kiedy dłużej trwam w pozycjach oraz w dni bardziej „leniwe”, kiedy chcę czuć dodatkowe wsparcie w postaci dużej antypoślizgowości.

 

Mata kauczuk + mikrofibra Yoga Design Lab (we wzory)

To z kolei była miłość od pierwszego wejrzenia 🤩.

Należę do osób, które nie pocą się zbyt obficie – nawet podczas praktyki jogi. Nie miałam więc potrzeby szukania maty, która zapewniłaby antypoślizgowość moim spoconym dłoniom, jednak kiedy po raz pierwszy zobaczyłam maty Yoga Design Lab, poczułam niepohamowaną chęć praktyki na czymś tak pięknym 🤭.

Dość długo prowadziłam wewnętrzną walkę między chęcią posiadania a minimalizmem. W końcu uznałam, że jako nauczycielka jogi powinnam testować różne maty i pod tym pretekstem zakupiłam matę wraz z pasującym pokrowcem i paskiem 😅.

Choć maty YDL nie należą do tanich, ani przez chwilę nie żałowałam wydanych pieniędzy. Mata nie tylko jest piękna, ale też świetnie spełnia swoją funkcję – jest bardzo przyczepna do podłogi i kiedy ją rozwijam i kładę na podłodze, końcówka nie podwija się do góry, mata też nie rusza się w trakcie praktyki. Po praktyce z kolei da się ją zwinąć bardzo ciasno, więc zajmuje najmniej miejsca ze wszystkich moich mat.

Zdecydowanym plusem maty jest możliwość wykonywania na niej płynnych ruchów i „ślizgania” po niej nogą czy ręką, co sprawia, że łatwiej jest poruszać się płynnie i z gracją 💃.

Niestety dla mnie – jako osoby mało pocącej się – nie zapewnia ona przyczepności. Zawsze muszę mocno pracować mięśniami, by utrzymać się w pozycjach i nie mam poczucia, że jakakolwiek pozycja robi się „sama”.

Po tę matę sięgam w dni, kiedy praktykuję płynne, łagodne przejścia między pozycjami a także kiedy chcę popracować mocniej mięśniami i sama trzymać się w pozycjach bez wsparcia ze strony maty. Lubię ją także do praktyki jogi yin, bo mogę bardzo płynie wchodzić i wychodzić z pozycji.

 

Mata do jogi z tworzywa TPE (zielona)

Ta mata tak naprawdę nie należy do mnie, ale do mojego męża, Paula. Jednak wiecie jak to jest w małżeństwie, zwłaszcza gdy posiadacz maty korzysta z niej sporadycznie… 🤷‍♀️

Z tej maty nie korzystam często, ale uwielbiam sięgać po nią w chłodne dni, kiedy potrzebuję dodatkowej izolacji od posadzki. Jest genialna do leniwej, powolnej praktyki w stylu slow flow, podczas których miękka mata dodaje jeszcze więcej przyjemności oraz do praktyki jogi yin. Wykonując pozycje na tej macie czuję się trochę jakbym praktykowała na miękkim kocu 😌.

 

Mata podróżna Manduka Travel Pro (ciemnoniebieska)

Na okazję wyjazdów jogowych i nie tylko, postanowiłam zainwestować w matę podróżną ✈. Padło na mandukę – bo byłam bardzo ciekawa jakości mat tego producenta. Mata jest kauczukowa, bardzo cienka i stosunkowo lekka. Podczas podróży – idealna!

Nie brudzi się tak, jak Bodhi Ecopro, co – zwłaszcza w przypadku maty podróżnej – jest ważnym aspektem.

Oczywiście, jak każda mata podróżna, nie wykazuje wyjątkowych właściwości przyczepnych do podłogi. Co prawda brzeg maty nie podwija się (pewnie też dlatego, ze nigdy nie zwijam jej w rulon, ale składam ją w kostkę), ale zdarza jej się przesuwać czy rolować na ziemi. Nie izoluje od twardej powierzchni – bo ma tylko 1 milimetr grubości.

Na co dzień pewnie nie chciałabym na niej praktykować, jednak w podróży zdecydowanie się sprawdza 👍.

Z początku bardzo przeszkadzał mi jej zapach – nie był to sam kauczuk, miałam wrażenie, że może to zapach użytego barwnika… Był (w moim odczuciu) bardzo nieprzyjemny. Z czasem jednak na szczęście wywietrzał i summa summarum jestem zadowolona z zakupu.