Na podbój Sri Lanki!
Chyba nie muszę Wam powtarzać, że jedną z moich pasji jest podróżowanie. Ale wiecie, nie jakieś leżenie z drinkiem pod palmą. Odkrywanie. Smakowanie. Przygoda.
Zarówno dla mnie, jak i dla Paula, było oczywiste, że zimą musimy się wybrać gdzieś, gdzie jest ciepło 🌞. Naładować się słońcem, najeść się dobrych jakościowo, dojrzałych owoców, posłuchać szumu fal i odpocząć od miasta. Początkowo mieliśmy jechać na Kanary, ale ostatecznie uznaliśmy, że na Kanarach jeszcze się nabędziemy i postanowiliśmy jednak udać się do Azji. Wybór nie był prosty, przecież tyle tam nieodkrytych przez nas wspaniałych krain… 😵 Wiedzieliśmy jednak, że ma to być miejsce spokojne. Z dala od turystyki. Wahaliśmy się długo między Mjanmą a Sri Lanką. Ostatecznie padło na tę drugą, kiedy trafiłam w Internecie na informację, że na Sri Lance uprawia się owoce o tajemniczo brzmiącej nazwie canistel (można też spotkać się z nazwą eggfruit). Jest to ciekawy, pomarańczowy owoc o bardzo zbitym miąższu sprawiającym wrażenie tłustego (choć w rzeczywistości taki nie jest) smakiem przypominający nam nieco pieczonego batata. Niestety próżno go szukać w Polsce. Jest to owoc tropikalny, który nie trafia na europejskie półki w supermarketach. Nam udało się go spróbować w zeszłym roku na Gran Canarii i od tamtej pory tęsknimy czasem za tym niezwykłym smakiem.
Ten argument może się wydawać niektórym nieco dziwny – uzależniać destynację podróży od owocu, którego może i tak nie uda nam się zjeść, bo nie trafimy na sezon… 🤨 Nasza owocowa obsesja wynika z naszego stylu życia – to właśnie na owocach i świeżych, surowych warzywach opieramy naszą dietę. Jadamy czasem gotowane jedzenie – Paul zimą nawet częściej niż czasem – ale to właśnie surowy pokarm daje nam najwięcej satysfakcji i najbardziej cieszy nasze podniebienia. Niestety utrzymanie takiego sposobu odżywiania w Polsce zimą nie jest łatwe. I bynajmniej nie z powodu wychłodzenia organizmu, jak wiele osób przypuszcza, ale z powodu braku dobrych jakościowo owoców i warzyw. Im prostsza jest dieta, tym bardziej wyostrza się smak i zapach – nasze kubki smakowe oraz nosy są bardzo wrażliwe. Większość dostępnych obecnie owoców i warzyw jest więc dla nas… po prostu niejadalna. Z tego względu właśnie Paul jada gotowane jedzenie a ja ostatnio opieram mój jadłospis głównie na ciemnych winogronach, lodach bananowych i sałacie lodowej. Tęsknimy za smakami, kolorami i zapachami dojrzałych owoców 🍈🍍🍇🍌🙏.
Zresztą, za Sri Lanką przemawiały też inne aspekty: choćby fakt, że jest to wyspa. A my lubimy wyspy. Życie na nich jest bardziej spokojne, powolne. Coś, co zdecydowanie nam pasuje. Ponadto lankijska przyroda oferuje nam możliwość spędzania czasu tak, jak najbardziej nam to odpowiada: znajdziemy tam i piękne, piaszczyste plaże 🌊, i góry 🌄, i tropikalne lasy 🌳, gdzie można udać się z przewodnikiem, by podziwiać tamtejszą faunę i florę. Na dodatek okazało się, że istnieje możliwość bezpośredniego lotu z Warszawy prosto do Kolombo, stolicy Sri Lanki. Szczęśliwi, że możemy skrócić niewygody tej dalekiej podróży, skorzystaliśmy z tej możliwości i po raz pierwszy w życiu odbędziemy tak długi lot bez przesiadki.
Ponieważ nasze szalone życie obfituje w mnóstwo zajęć, wbrew pozorom jesteśmy dość zajętymi ludźmi i niestety nie mieliśmy czasu nawet porządnie ułożyć planu podróży. Pakujemy się w nieduże plecaki 🎒 (40 i 38 litrów), zakładamy skarpety i sandały (po co wieźć ze sobą zakryte buty…) i 26 lutego o 7:40 zaczynamy naszą podróż na dworcu PKP w Lublinie 🚂->🛫. Mamy na razie zarezerwowany pierwszy nocleg, ale wciąż nie wiemy, jak się tam dostaniemy – pełen luz i spontan, tak jak lubimy.
Po raz kolejny zapraszamy Was do wspólnej podróży: na Instragramie oraz na Fabebooku (uwaga zmiana! Tym razem publikujemy na profilu Złap balans – przez jogę do siebie, chcemy ten profil połączyć z profilem Podróże małe i duże), gdzie będziemy na bieżąco relacjonować przebieg naszej podróży oraz dzielić się z Wami pięknymi widokami. Nie zabraknie też jogi 🧘♀️ i opisów pysznych owoców 🥭🍍.
W związku z powyższym, oczywiście będziemy mieć utrudniony dostęp do komputera. Zarówno prace nad stroną, jak i sam blog na chwilę staną w miejscu. Jednak wierzymy w to, że przez inne kanały (Instagram, Facebook) dostarczymy Wam wiele wartościowego i ciekawego kontentu – pozostańcie z nami! 😊
Źródła zdjęć:
1) Zdjęcie główne https://unsplash.com/photos/sGg_8msiIt0
2) Canistel https://en.wikipedia.org/wiki/File:Egg_fruit_cross_section_DS.jpg
3) Zdjęcie pociągu https://unsplash.com/photos/BS8a67PahbM
Podobał Ci się ten artykuł? To udostępnij! 👇